Byłoby fantastycznie, gdyby ludzkości udało się powstrzymać klimatyczną katastrofę, która się nieuchronnie zbliża. Nadzieja ciągle jest, bo możemy skorzystać z całkiem sporego arsenału rozwiązań dla poprawy klimatu. Od nas tylko zależy, czy to zrobimy.
Międzyrządowy Panel ds. Zmian Klimatu ma swoje propozycje, które mają spowodować, że antropogeniczne emisje gazów cieplarnianych zaczną spadać. Koncentrują się one na wytwarzaniu zielonej energii, zalesianiu czy kwestiach transportu, a także ryzykownej geoinżynierii.
Zanim raport IPCC został opublikowany, zespół stojący za projektem Drawdown, przeprowadził metaanalizę dostępnych prac naukowych na temat ograniczania emisji i doszedł do ciekawych wniosków. Poznajcie zatem dziesięć rozwiązań według Drawdown, które mogą zapewnić do 2050 roku największą redukcję emisji gazów cieplarnianych.
10. Panele fotowoltaiczne na dachach
Mikroinstalacje fotowoltaiczne stają się coraz bardziej popularne. Najczęściej są montowane na dachach. Stanowią one około 30% łącznej mocy zainstalowanej wszystkich źródeł fotowoltaicznych na świecie. W samych Niemczech takich domowych instalacji jest już ponad 1,7 miliona. W Bangladeszu ich liczba przekroczyła 3,6 miliona. W niektórych miejscach na świecie (np. w Kalifornii) panele PV są obowiązkowe na wszystkich nowych budynkach.
Polska ma oczywiście sporo do nadrobienia, ale z ostatniego branżowego raportu wynika, że codziennie powstaje 35 takich instalacji. Na koniec 2017 roku czystą energię wytwarzało w naszym kraju ponad 27 tysięcy mikroinstalacji. I mimo niezbyt atrakcyjnej formy wsparcia prosumentów chętnych wciąż przybywa.
Gdyby założyć, że w skali świata ilość energii pochodząca z dachowych instalacji PV wzrosłaby z 4% do 7% do roku 2050, to w rezultacie uniknęlibyśmy emisji 24,6 gigaton CO2. Przy ciągle spadających cenach paneli i rozwoju bardziej wydajnych technologii taki scenariusz staje się całkiem prawdopodobny.
9. Agroleśnictwo
A cóż to w ogóle jest to agroleśnictwo? Nazwa sugeruje, że to połączenie leśnictwa i wypasania zwierząt. Okazuje się, że ta technika była znana już w starożytności. Za to współczesne badania wskazują, że taka metoda przewyższa inne techniki związane z terenami zielonymi (łąkami) w zakresie zmniejszania odzwierzęcej emisji metanu oraz pochłaniania węgla przez glebę.
Pastwiska przemieszane z drzewami pochłaniają od pięciu do dziesięciu razy więcej węgla (zarówno w glebie jak i poprzez przyrost biomasy) niż tej samej wielkości obszary bezdrzewne. Oczywiście technika agroleśnictwa stoi w kontrze do dzisiejszego sposobu przemysłowej hodowli zwierząt oraz traktowania lasów jako dostawcy desek. Jednak dla poprawy klimatu zmiany w modelu gospodarczym są nieuniknione.
Przyjmuje się, że obecnie agroleśnictwo stosowane jest na około 142 milionach hektarów. Gdyby powierzchnia takich terenów wzrosła do 2050 roku do ponad 215 milionów ha zajęłaby jedynie ok. 20% nadających się obszarów. Biorąc pod uwagę, że każdy hektar może pochłonąć 4,8 tony CO2 rocznie, to łączna redukcja emisji do połowy stulecia osiągnęłaby poziom 31,2 Gt CO2. Do krów i jedzenia jeszcze wrócimy, a teraz znowu będzie o energii.
8. Farmy słoneczne
Nie tylko z paneli PV zamontowanych na dachach można pozyskiwać energię słoneczną. Można też produkować zieloną energię wprost z paneli zamontowanych na ziemi. Takich instalacji wciąż przybywa i dysponują łączną mocą grubo ponad 400 GW. Przekłada się to jednak tylko na około 0,4% globalnie wytworzonej energii elektrycznej.
Sami przyznacie, że jest to niezbyt imponująca wartość. Lecz jest potencjał zwiększenia ilości tego typu instalacji na całym świecie. Prawdopodobny scenariusz zakłada, że w połowie obecnego stulecia udział generowanego w farmach słonecznych prądu wzrośnie do 10%. A wtedy można liczyć na zmniejszenie emisji o 36,9 Gt dwutlenku węgla. Zakładam, że energia słoneczna nie budzi za bardzo emocji, więc czas na bardziej kontrowersyjne tematy…
7. Planowanie rodziny
Bazując na umiarkowanych przewidywaniach ONZ w 2050 roku na Ziemi może żyć już 9,7 miliarda ludzi. To dużo mając w pamięci, że nasza planeta ma ograniczone zasoby. Zespół Drawdown po przeanalizowaniu danych stawia śmiałą tezę, że zapewnienie kobietom na całym świecie praw i możliwości do dobrowolnego i skutecznego planowania rodziny (chociażby po przez ogólnodostępną antykoncepcję) przełoży się na mniejsze emisje gazów cieplarnianych. Jakim niby sposobem?
Jeżeli przyjmiemy, że bez kontroli urodzeń w połowie stulecia liczebność naszej populacja zbliży się do 11 miliardów (scenariusz wysokiego przyrostu), to będzie to miało znaczący wpływ na zużycie energii, produkcję żywności i odpadów, kwestie mieszkaniowe i transportowe. Ergo wyższe emisje. Z kolei niższy przyrost naturalny poprzez odpowiednie planowanie rodziny może przynieść do roku 2050 nawet o 119,2 Gt niższe emisje. Są one liczone łącznie z kolejnym punktem na liście…
6. Edukacja kobiet
Ale dlaczego? Jak to? I w ogóle co z klimatem mają wspólnego kobiety? Otóż mają – patrz punkt wyżej. A edukacja dziewczynek i kobiet, przede wszystkim w krajach Globalnego Południa, ma przełożyć się na zwiększenie ich zarobków, poprawę zdrowia, możliwość większej decyzyjności o swoim życiu, większy wpływ na społeczność, a nawet większe plony.
5. Lasy tropikalne
Drzewa w tropikach nie mają się jednak co zastanawiać, tylko każdego dnia ciężko pracują zasysając z powietrza dwutlenek węgla i produkując dla nas tlen. Oczywiście gromadzą też w swoich tkankach węgiel i robią całą masę innych wielce pożytecznych rzeczy. Dlatego są bardzo istotnym elementem klimatycznej układanki.
Kiedyś lasy tropikalne pokrywały 12% lądów. Teraz jest to zaledwie 5%. Ale gdyby udało się zalesić 176 millionów hektarów w latach 2020-2050 (scenariusz wykonalny), to w tym okresie można by było liczyć na pochłonięcie przez drzewa i glebę nawet 61,2 Gt CO2. Oczywiście takie nowo nasadzone lasy musiałyby być specjalnie chronione przed wycinką.
4. Dieta roślinna
Wyobraźcie sobie, że gdyby wszystkie krowy miały swoje własne państwo (niech to będzie Krowlandia), to byłoby ono na trzecim miejscu wśród największych emitentów gazów cieplarnianych na świecie (obecnie na 3. pozycji są Indie). Auć!
Gdy założymy, że połowa ludzkości przejdzie na zdrową, ale pozbawioną produktów odzwierzęcych dietę, to emisje do połowy XXI wieku spadną o 26,7 Gt. Jeżeli dołożymy do tego, że unikniemy też wylesiania pod nowe pastwiska i uprawy roślin pastewnych, to dodać możemy jeszcze więcej – mianowicie 39,3 Gt CO2. Łącznie daje nam to ograniczenie emisji o 66 Gt. Stwierdzenie, że przejście na dietę roślinną stanowi najskuteczniejszy indywidualny sposób na zmniejszenie wpływu na klimat nabiera sensu. Rozważcie to!
3. Ograniczenie marnowania jedzenia
Nadal pozostajemy w temacie jedzenia, lecz tym razem skupiamy się na jego marnowaniu. To problem globalny, bo z badań wynika, że 30-40% żywności trafia do kosza. Marnujemy nasze pieniądze, energię, pracę innych ludzi i zasoby naszej planety, a przez to przyczyniamy się do znacznych emisji gazów cieplarnianych.
Tymczasem, jeżeli udałoby się zredukować ilość marnowanego pożywienia o 50%, to do roku 2050 uniknęlibyśmy emisji 26,2 Gt CO2. Jednocześnie wiązałoby się to ze zmniejszeniem wylesiania pod pola uprawne, co w rezultacie dałoby dodatkowo o 44,4 Gt mniejsze emisje. A zatem odpowiedzialne postępowanie z żywnością w całym cyklu produkcyjno-konsumpcyjnym może przyczynić się do redukcji emisji o 70,5 Gt.
Nie czas zatem na wymówki, tylko sprawdźcie wcześniejszy wpis, gdzie znajdziecie sposoby na niemarnowanie jedzenia. Bo tak naprawdę, jeśli chcecie być ekologiczni i przyjaźni klimatowi, to marnowanie żywności po prostu nie przystoi!
2. Farmy wiatrowe na lądzie
Energia wiatrowa, jako rozwiązanie dla poprawy klimatu, nasuwa się praktycznie samo. Na koniec 2017 roku moc turbin wiatrowych wynosiła ponad 500 GW. Przekłada się to na produkcję zielonej energii w ilości blisko 700 TWh. Wydaje się dużo, ale w skali globalnej to coś koło 4% generowanej energii elektrycznej.
Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę ciągły wzrost ilości stawianych wiatraków (chociaż przez niekorzystne ustawodawstwo akurat nie w Polsce) oraz malejące koszty ich instalacji, to w realnym scenariuszu w 2050 roku nieco ponad 21% prądu może być wytwarzane przez lądowe farmy wiatrowe. Efekt? 84,6 Gt dwutlenku węgla, które nie zostałyby wyemitowane. Całkiem pokaźny wynik, ale jeszcze większy efekt może przynieść zwycięzca rankingu, czyli…
1. Właściwe postępowanie z czynnikami chłodniczymi
Pewnie spodziewaliście się czegoś bardziej spektakularnego, prawda? Ja szczerze mówiąc też. Jak w ogóle czynniki chłodnicze mogą wpływać na klimat? Otóż wpływają i to coraz bardziej. Przez zmiany klimatu na świecie robi się coraz goręcej (pamiętacie o rekordowo ciepłym roku 2016?). Do tego dużo częściej niż kiedyś występują śmiercionośne fale upałów. A ma być przecież tylko gorzej.
Nic więc dziwnego, że ludzie chcą się schłodzić. Szacuje się, że do 2030 roku na całym świecie zostanie zainstalowanych 700 milionów nowych klimatyzatorów. Doliczyć trzeba też miliony już działających urządzeń wewnątrz których pracują czynniki chłodnicze. A te czynniki charakteryzują się duuuuuużo większym potencjałem tworzenia efektu cieplarnianego (ang. global warming potential; GWP) niż CO2. Najpopularniejsze z nich to:
- R134a (GWP = 1430);
- R-12 (GWP = 10900);
- R-410A (GWP = 2088);
- R-22 (GWP = 1800);
- R-404A (GWP = 3922).
Przyjmuje się, że dla poprawy klimatu należałoby w przeciągu najbliższych 30 lat wdrożyć odpowiednie praktyki związane z czynnikami chłodniczymi, takie jak:
- obniżenie zapotrzebowania na chłód i korzystanie z urządzeń chłodniczych, a w konsekwencji mniejsza produkcja czynników chłodniczych;
- zastąpienie czynników chłodniczych takimi, które posiadają niskie wartości GWP;
- zwiększenie efektywności energetycznej urządzeń chłodniczych;
- większa kontrola nad wyciekami czynników chłodniczych;
- zapewnienie odzysku, recyklingu i odpowiedniego unieszkodliwiania czynników chłodniczych.
To oczywiście trudne zadanie, ale w rezultacie spodziewana redukcja emisji wyniosłaby 89,7 Gt CO2 do roku 2050. Gdybyśmy doliczyli jeszcze skutki wejścia w życie od 1 stycznia 2019 r. Porozumienia z Kigali (czyli uzupełnienia Protokołu Montrealskiego), to wynik poprawiłby się o kolejne 25 do 78 Gt. Jest zatem spore pole do popisu.
To nie wszystkie propozycje dla poprawy klimatu
Wszystkie opisane powyżej rozwiązania przyczyniłyby się do zmniejszenia emisji o 584 Gt CO2 do 2050 roku. Oczywiście wyniki w klimatycznym rankingu TOP 10 nie są w tym wszystkim aż takie ważne. Poza wymienionymi rozwiązaniami prowadzącymi do ograniczania emisji gazów zbytnio podgrzewających naszą planetę mamy przecież całkiem sporo innych. Chociażby energooszczędne budynki albo jazda na rowerze. Można też liczyć, że rozwiną się technologie pochłaniania CO2 wprost z powietrza.
Najistotniejsza wydaje się jednak odpowiedź na pytanie: czy jako ludzkość będziemy w stanie skutecznie wykorzystać dostępne technologie i praktyki? Bo samo na pewno się nie zrobi. Które z tych najlepszych 10-ciu rozwiązań mają Waszym zdaniem największe szanse powodzenia?
Źródła: Drawdown
The form you have selected does not exist.