Czy Europa osiągnie 20% energii odnawialnej w 2020 roku?

Ambitny cel postawiła sobie Unia Europejska wprowadzając w 2007 roku dyrektywę o odnawialnych źródłach energii. 20% energii odnawialnej w energii pierwotnej ma być osiągnięte przez całą Unię do roku 2020. Czy ten cel jest realny?

turbina_wiatrowa_green_projects
Turbina wiatrowa / Źródło: zasoby własne

Zielona Europa

Unia Europejska stawia sobie dość ambitne cele zarówno w kwestii ograniczania emisji gazów cieplarnianych jak i udziału energii odnawialnej. Obowiązująca 28 krajów Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie promowania stosowania energii ze źródeł odnawialnych (2009/28/WE) wymaga 20% energii odnawialnej w końcowym zużyciu energii, a także 20% zwiększenia efektywności energetycznej oraz osiągniecie 10% udziału biopaliw w ogólnym zużyciu paliw transportowych. Do tego jeszcze w ramach tzw. pakietu energetyczno-klimatycznego o 20% ma zostać ograniczona emisja gazów cieplarnianych w stosunku do emisji z roku 1990. A to wszystko ma zostać osiągnięte do roku 2020.

20% energii odnawialnej ma wytwarzać łącznie cała Unia, ale dodatkowo każde z państw członkowskich ma przypisane swoje własne cele. Są one różne i zostały ustalone na takim poziomie, który zapewniał jednocześnie motywację do zwiększania udziału OZE w danym kraju oraz pozwalał na realizację założonego celu. Rozpiętość jest spora, bowiem Malta (ta na Morzu Śródziemnym, nie w Poznaniu) ma osiągnąć 10%, za to Szwecja aż 49%. Sami spójrzcie na zestawienie.

cele_OZE_EU28_2020
Cele OZE na rok 2020 w poszczególnych krajach UE-28 / Źródło: Opracowanie własne na podstawie Eurostat

Od czasu przyjęcia Dyrektywy minęło już prawie 7 lat, a za nieco ponad 4 lata okaże się, czy sprostaliśmy zadaniu. Wypadałoby więc sprawdzić, jak poszczególne państwa sobie radzą z realizacją swoich celów. Najlepiej wykorzystać dane zbierane przez Eurostat. Najnowsze dane zostały zaktualizowanie 9 lutego, aczkolwiek zawierają zestawienie udziału odnawialnych źródeł energii na koniec 2014 roku (z takim opóźnieniem działa statystyka).

9 krajów wykonało zadanie

Sumarycznie Europa miała 16% udział odnawialnej energii. Spośród 28 państw już dziewięć z nich przekroczyło swoje zobowiązania, czyli Bułgaria, Czechy, Estonia, Chorwacja, Włochy, Litwa, Rumunia, Finlandia oraz Szwecja. Gratulujemy! A już wkrótce do tej grupy dołączą Dania wraz z Austrią, ponieważ brakuje im do celu mniej niż 1 punktu procentowego. Łotwa również jest bardzo blisko celu, jedynie 1,3 pp.

Kolejna grupa to kraje, którym brakuje od 2 do 5 punktów procentowych. W niej znalazł się nasz kraj, a także Belgia, Niemcy, Grecja, Hiszpania, Cypr, Portugalia oraz Słowenia i Słowacja.

Kto musi się jeszcze postarać?

Będziecie za to zdziwieni jakie kraje są po drugiej stronie zielonej skali. Najwięcej do zrobienia w dziedzinie energetyki odnawialnej ma nadal Francja (aż 8,7 pp by osiągnąć 23%). Holandia, która kojarzy nam się z rowerami oraz zdroworozsądkowym i zrównoważonym podejściem do świata, w kategorii zielonej energii już się nie wykazała, bowiem muszą szybko nadrobić 8,5 pp, choć jej cel to tylko 14%. Również nieciekawa sytuacja jest Wielka Brytania, która na koniec 2014 roku mogła się pochwalić realizacją jedynie 7% przy celu na poziomie Polski, czyli 15%. Pozostałe państwa – Węgry, Malta, Luksemburg i Irlandia – mają do nadrobienia przez najbliższe 4 lata odpowiednio od 5,15 do 7,4 punktu procentowego.

cele_OZE_EU28_2014
Udział OZE w krajach UE-28 w roku 2014 / Źródło: Opracowanie własne na podstawie Eurostatu

Polska europejskim średniakiem

Nasz kraj ma do nadrobienia niby niedużo, bo tylko 3,5 punktu procentowego. Wprawdzie nastroje społeczne w kwestii wykorzystywania odnawialnych źródeł energii są najbardziej pozytywne spośród innych źródeł, ale niestety z powodu nadchodzących zmian w prawie dotyczących OZE możemy mieć spore trudności z osiągnięciem naszego celu.

Na koniec 2020 roku zobowiązaliśmy się osiągnąć 15% udział odnawialnej energii w ogólnej produkcji. Ostatnio nasz rząd opublikował projekt ustawy o odnawialnych źródłach energii, który może znacząco przekonfigurować obecny rynek OZE i tym samym uniemożliwić osiągnięcie krajowego celu. Najbardziej może ucierpieć energetyka wiatrowa jeśli projekt w takim kształcie stałby się obowiązującym prawem.

Otóż według projektu ustawy turbina wiatrowa będzie mogła być posadowiona w odległości nie mniejszej niż dziesięciokrotność jej wysokości od najbliższych zabudowań. Będzie to oznaczało, że aby postawić wiatrak, w promieniu 2-3 kilometrów nie będzie mógł się znaleźć żaden dom. Według opinii Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej przy takich uwarunkowaniach w Polsce nie będzie już praktycznie dostępnych miejsc, żeby wybudować turbinę wiatrową.

Do tego dochodzą jeszcze kwestie sposobu wyliczania podatku od nieruchomości, który dziś płaci się od powierzchni podstawy turbiny, a według projektu należałoby liczyć całkowitą wartość wiatraka, od podstawy aż po gondolę. Takie rozwiązanie całkowicie zaburzy rentowność projektów wiatrowych w Polsce. Na dodatek ma zostać znacząco zmodyfikowana definicja prosumenta i de facto zlikwidowany system taryf gwarantowanych za produkcję zielonej energii. Pytanie, czy w tej wersji zostanie przyjęta ta ustawa? I jaki sposób znajdzie rząd, żeby wywiązać się z unijnych zobowiązań?

20% energii odnawialnej to za mało

Dla Unii Europejskiej, ale także dla całego świata, 20% energii odnawialnej to za mało. Dlatego też, a może przede wszystkim, w związku z koniecznością przygotowania dla UNFCCC dokumentu określającego cele redukcji emisji gazów cieplarnianych (czyli Intended Nationally Determined Contributions) UE przyjęła nowy plan. Podczas łotewskiej prezydencji w 2014 roku ustalono, że do 2030 roku emisje CO2 i pozostałych gazów cieplarnianych mają być zmniejszone o co najmniej 40% w stosunku do roku 1990. Co do udziału energii odnawialnej to cel został podniesiony na 27%. Taki sam procent trzeba będzie wykazać w kategorii zwiększenia efektywności energetycznej. Tym razem jednak nie będzie już celów indywidualnych dla poszczególnych państw członkowskich.

Co ciekawe, a może raczej bulwersujące, okazało się, że cele dotyczące energii odnawialnej mogłyby być zdecydowanie wyższe gdyby nie skuteczny lobbing koncernu Shell. Paliwowy potentat chciał w ten sposób zagwarantować sobie zbyt na gaz, który według Shella jest „dobry dla Europy, a Europa jest dobra w gazie”. Tym sposobem zostały ograniczone cele redukcyjne i udziału OZE, a niewidoczne gołym okiem wsparcie otrzymały za to koncerny paliwowe.

Możemy być jednak pewni, że na 27% udziale energii odnawialnej w końcowym zużyciu Europa nie poprzestanie. Powód jest jeden – Porozumienie z Paryża. W nim to zapisano, że cele, które zostały złożone przed konferencją COP21, będą musiały być co 5 lat zwiększane. Innej drogi nie ma.

 

Źródła: Eurostat, The Guardian, EUR-Lex