Eko-scytujące nowości z Genewy

Szwajcaria nie dała światu żadnego znaczącego producenta samochodów. To jednak nie przeszkadza Genewie gościć w marcu jednej z największych imprez motoryzacyjnych na świecie.

Na tej imprezie zadebiutowało mnóstwo samochodów, z których wybraliśmy naszych ulubieńców. Ulubieńców, to znaczy takie modele, które mają w sobie coś ekologicznego i ekscytującego. Czyli eko-scytującego 🙂

Do pierwszej trójki nie załapała się hybrydowa limuzyna Pininfarina H600, która ma silnik turbinowy ładujący baterie, ale nie jest nawet hybrydą plug-in, więc nie można jej podłączyć do gniazdka, co jakoś sprawia, że nie padamy przed nią na kolana.

Pininfarina H600
Pininfarina H600 / Źródło: Pininfarina

Vanda Dendobrium, który przyjechał z Singapuru, ma ponad 100 KM, setkę zalicza w 2,6 s i jest elektryczny, no i ma wyjechać niedługo na drogi, ale przy siedmiocyfrowej cenie (przed przecinkiem) jest zaniedbywalny dla mas i dla całego środowiska. Poza tym jest agresywny, wzbudzający nieufność, bojowo nastawiony. Czasy są trudne, wiele złego się dzieje, dlaczego jeszcze auta mają wyglądać jak mięsożerne potwory polujące na bezbronną zwierzynę przy wodopoju?

Vanda Dendobrium
Vanda Dendobrium / Źródło: Vanda Dendobrium

Elektryczny Bentley EXP 12 Speed 6e wygląda wspaniale, ale Bentley należy do Volkswagena, a ten ma u nas na pieńku za smrodliwe silniki TDI (sprawiedliwość jednak dosięga VW), więc i ten model nie zaparkował na podium. Choć przyznajemy, lekkość dizajnu, biel nadwozia obiecująca spaliny czystsze niż oddech niemowlaka czy taka ogólna sybaryckość emanująca z Bentleya jest kusząca, bardzo kusząca, mmm… Choć nazwa tego modelu jest beznamiętna, doskonała dla lodówki: „Nowa lodówka EXP 12 Speed 6e z funkcją szybkiego zamrażania”.

Bentley EXP 12 Speed 6e
Bentley EXP 12 Speed 6e / Źródło: Bentley

Peugeot Instinct wygląda tak, jakby przyjechał z 2025 roku (tak mówią projektanci), ale bardziej liczy się tu jego podłączenie do Internetu czy tryb autonomicznej jazdy, a nie eko-napęd przyszłości (hybryda plug-in o mocy 300 KM). Jakie zatem auta nas urzekły swoją ekologicznością?

Peugeot Instinct
Peugeot Instinct – futurystyczny, ale nie oszałamiająco ekologiczny / Źródło: Peugeot

Eko-scytująca nowość na wodór

Hyundai FE Fuel Cell to auto na wodór, więc działa tak, że zasysa powietrze, przerabia je na prąd i emituje wodę z rury wydechowej – genialnie! Hyundai FE Fuel Cell to kolejny wodorowy model tej marki (pierwszy jest tak fajny, że po prostu H2OMG) i jeden z 14 modeli z czystym napędem (wegetariański Ioniq wliczony), które w ciągu trzech lat mają wyjechać na drogi. Tak, FE wyjedzie na drogi w przyszłym roku. W stosunku do poprzednika, jego ogniwa wodorowe są o 20% lżejsze i o 10% efektywniejsze. Zasięg Hyundaia to 785 km. Nadwozie jest przepiękne w swojej lekkości, swoim futuryzmie, swojej high-techowości. Lubimy to.

Hyundai FE Fuell Cell
Hyundai FE Fuell Cell / Źródło: Hyundai

Eko-scytujące nowości na prąd

O ile zakup Hyundaia będzie możliwy i da się go usprawiedliwić (przestronny, oszczędny i w ogóle), o tyle zakup Renault Zoe e-Sport nie będzie możliwy (auto nie wyjedzie na drogi, pozostanie prototypem) i nie da się go usprawiedliwić. Dlaczego? 460-konny, elektryczny, czteronapędowy, histerycznie szybki (3,2 s do setki, druga setka w mniej niż 10 s), dwuosobowy maluch jest elektryzujący. Fascynujący. Oszałamiający. Po prostu wow. Ale to zupełnie irracjonalny samochód, choć zwykłe, jeżdżące już po drogach Renault Zoe pozostaje naszym ulubieńcem i jednym z najpopularniejszych aut elektrycznych na rynku.

Renault Zoe e-sport
Renault Zoe e-sport / Źródło: Renault

Toyota i-TRIL to z kolei pojazd typu 1+2, w którym kierowca ma swój fotel (obracający się, by wsiadanie było wygodne), a z tyłu jest niewielka kanapa, na której na wcisk wejdą dwie osoby. Toyota i-TRIL pochyla się w zakrętach (do 10 stopni) i pozwala na autonomiczną jazdę (brak kierownicy, pedałów, zegarów i innych przyziemnych rzeczy sterujących autem). Stworzona do metropolii Toyota jest oczywiście elektryczna i może się pochwalić zasięgiem 300 km. Doskonale! Gdyby jeszcze można było Toyotę wypożyczać jak Autolib’ lub Łódzki Rower Publiczny, to byłoby wybitnie doskonale.

Toyota i-Tril
Toyota i-TRIL / Źródło: Toyota

 

Źródła: Carscoops