Paryż odwraca się od samochodów

Niedługo będzie 1 lipca. To ważna data, ponieważ tego dnia Paryż zamknie swoje podwoje dla samochodów zarejestrowanych przed 1 stycznia 1997 roku. A to dopiero początek ekologiczno-motoryzacyjnej rewolucji w tym mieście.

Plan jest taki – od 1 lipca Paryż, miasto od porozumienia klimatycznego, nie wpuszcza na swoje łono samochodów starszych niż 19-letnie. Eksperci szacują, że zakaz obejmie około pół miliona samochodów. Co więcej, lekkie auta dostawcze o masie nieprzekraczającej 3,5 tony mają zakaz wjazdu w administracyjne granice Paryża w dni robocze w godzinach 8:00 – 20:00. Poza tym skutery i motocykle też nie będą mogły śmigać po francuskiej stolicy, jeśli zarejestrowano je przed 1 stycznia 2000 roku.

I to wcale nie jest pierwsze takie działanie władz miasta, bo na przykład od niedawna w każdą pierwszą niedzielę miesiąca nie ma ruchu samochodowego na Champs-Élysées, a od września 2015 roku po mieście nie mogą za dnia jeździć ciężarówki i autobusy wyprodukowane przed 2001 rokiem. To by znaczyło, że akurat te autobusy byłyby witane z otwartymi ramionami przez Paryż. Wszystko po to, by walczyć ze smogiem i uchronić tysiące ludzi rocznie, którzy umierają z powodu zanieczyszczenia powietrza – że też u nas nie podejmuje się takich działań, najwyraźniej głównodowodzący naszego kraju (zresztą nie tylko naszego) są pogrążeni w mentalnym smogu i nie widzą, no cóż, smogu dookoła. Wróćmy jednak do Paryża.

Paryż daje coś w zamian

Aby zminimalizować straty i niewygody tym, którzy za kilka dni stracą możliwość jazdy po mieście, władze oferują 50% zniżki na Autolib (to taki Łódzki Rower Publiczny, ale w Paryżu i oparty na samochodach elektrycznych), darmową kartę Navigo na cały rok (to taki bilet na wszystkie środki transportu) i 33-procentowy udział w zakupie roweru. Brawo Paryż!

Te zachęty będą obejmować coraz więcej ludzi, ponieważ do 2020 roku zakaz wjazdu do Paryża będzie obejmował coraz to nowsze auta – docelowo za 4 lata do francuskiej stolicy wjadą tylko te auta, które zarejestrowano po 1 stycznia 2011 roku. Czyli na przykład Hyundai Ioniq. Ci, którzy nie będą się przejmować decyzją władz, zapłacą w tym roku 38 euro kary, a po 1 stycznia 2017 roku – już 75 euro. Kara będzie naliczana za każdy wjazd, a rozpoznanie aut będzie łatwe, ponieważ będą one miały specjalne naklejki na przedniej szybie (coś jak system z oznaczeniem pralek, tyle tylko że na szybach).

Podoba nam się ten pomysł, nawet bardziej niż eko-scytujące pomysły pani Royal. O, a na koniec ładne zdjęcie Paryża – bez aut, hurra!

Paryż bez samochodów
Paryż bez samochodów / Źródło: Unsplash

Ach, jak już mowa o Paryżu, to trzeba powiedzieć o Francji, a właściwie o francuskim zamiłowaniu do strajków. Jak wiecie, we Francji są kolejki do stacji benzynowych, a nad całym krajem wisi widmo strajku generalnego na czas Euro 2016. W skrócie chodzi o to, że trzeba pracować, bo gospodarka się nie kręci, a Francuzi pracować nie chcą. No i jest wielki raban. A że są blokady tu i ówdzie, to na stacjach brakuje paliwa, którego albo nie ma, albo jest reglamentowane. I to jest doskonała wiadomość, bo to oznacza większe zainteresowanie autami na prąd. Na razie nie wiadomo, jak duże, choć i bez tego kryzysu auta elektryczne nabierają rozpędu we Francji (sprzedaż rośnie w miesiąc w miesiąc o 50, a nawet 100%), a dzięki kryzysowi paliwowemu możemy cieszyć oko i duszę kolejnymi fajnymi reklamami. I choć Citroën ładnie zagrał swoimi trzema modelami na prąd i kolorami na fladze francuskiej, o tyle Renault jest naszym idolem.

Auta elektryczne Citroen
Auta elektryczne Citroena / Źródło: Citroen

Hasło na reklamie oznacza: Nie mamy benzyny, ale mamy Zoe (to oczywiście model elektryczny, najpopularniejszy model tego typu na świecie). To hasło jest fajne i humorystyczne tak samo z siebie, ale jeśli zna się kontekst, to jest jeszcze lepsze. Otóż to parafraza słynnego zdania ministra finansów (a potem prezydenta Francji) Valéry’ego Giscard d’Estaing’a, który w latach 70. powiedział, że choć Francuzi nie mają benzyny, to jednak mają pomysły („En France, on n’a pas de pétrole mais on a des idées”). A chodziło o to, by w czasach, gdy jest krucho z benzyną, wprowadzić czas letni, co miało obniżyć zużycie energii.

Auta elektryczne Renault Zoe
Auta elektryczne Renault Zoe / Źródło: Renault

 

Źródła: TheVerge, Automobile Magazine Fr, AutoJournal FR, Automobile Propre, France Info