Zmiana czasu opłacalna czy nie?

Dwa razy do roku musimy przestawiać zegarki, przechodząc z czasu zimowego na letni i odwrotnie. Wiadomo, że czas to pieniądz, a za energię trzeba płacić. I tu się rodzi pytanie – czy taka zmiana czasu wpływa w ogóle na zużycie energii i nasze rachunki? Czy możemy dzięki niej coś zaoszczędzić? Pytamy i sprawdzamy.

Skąd pomysł na zmianę czasu?

No właśnie, kto wpadł na taki pomysł i dlaczego? Podobno pierwsza sugestia przestawienia się na czas letni, a w konsekwencji wcześniejszego wstawania i korzystania ze światła słonecznego, padła ze strony Benjamina Franklina podczas jego pobytu w Paryżu. Było to w czasach, gdy do oświetlenia służyły świece – dla nas prehistorią jest PlayStation 1, więc czasy, gdy do oświetlenia nie używano elektryczności, są dla nas niewyobrażalnie dawne. Ostatecznie jednak uznaje się, że oficjalnym ojcem przestawiania zegarków jest nowozelandzki entomolog George Hudson, który swoją propozycję przestawił władzom w 1895 roku.

Po raz pierwszy zmiana czasu na dużą skalę została wprowadzona w Niemczech w trakcie I Wojny Światowej po to, aby zaoszczędzić na spalaniu węgla. Podobnie postąpiły pozostałe walczące kraje i również zastosowały czas letni – Wielka Brytania w 1916 roku, Rosja rok później, a na końcu Stany Zjednoczone (w 1918 r.). W Polsce pierwszy raz czas zmieniano w 1919 roku, ale na krótko. Na dobre zmiana czasu przyjęła się na świecie w czasach kryzysu paliwowego w roku 1970, natomiast na dzień dzisiejszy ponad 70 państw dwa razy do roku jest zmuszona przestawiać zegarki.

czas_letni_na_swiecie
Zmiana czasu na letni / Źródło: Wikipedia

Zmiana czasu – pozorne oszczędności

Choć temat z pozoru wydaje się błahy, to naukowcy zabrali się do sprawdzenia, jak to z tymi oszczędnościami faktycznie jest. W 2006 roku nadarzyła się ku temu doskonała okazja, żeby sprawdzić empirycznie jak kształtuje się zużycie przed i po zmianie czasu, gdyż w całym amerykańskim stanie Indiana pierwszy raz wprowadzono czas letni. Okazało się, że konsumpcja energii wzrosła o 1% i to mimo tego, że mniej energii zużyto na oświetlenie. Oszczędności zaprzepaściło jednak zwiększone zużycie energii na potrzeby klimatyzacji w letnie wieczory oraz ogrzewanie podczas wiosennych i jesiennych poranków. I kto by pomyślał!

Kolejny zespół naukowców w 2007 roku przeanalizował skutki zastosowania w Australii wydłużonego o godzinę czasu letniego w związku z odbywającą się w 2000 roku letnią olimpiadą. Mając do dyspozycji dane dotyczące zużycia energii elektrycznej mierzonego w 30-minutowych odstępach prowadzący badanie Kellogg i Wolff nie stwierdzili żadnych oszczędności. Dodatkowo, gdyby uwzględnić fakt, że dzięki dłuższym wieczorom ludzie chętniej korzystają z samochodów, to do bilansu energii trzeba byłoby dodać zwiększone zużycie paliwa. A zatem sprawa nie jest prosta.

Specjalny raport dotyczący wpływu zmiany czasu na konsumpcję energii powstał w 2008 roku po tym, jak trzy lata wcześniej przegłosowano w USA wydłużenie o miesiąc obowiązywania czasu letniego. Jakie są wnioski? Potwierdziły się wcześniejsze obserwacje, że wieczorami można zaoszczędzić od 1 do 4% energii, ale za to rano zużycie wzrasta nawet o 4%. Uśredniając wyniki wyszło na to, że wiosną oszczędności z dwutygodniowego wydłużenia czasu letniego wyniosły średnio 0,5%. Natomiast jesienią oszczędności były na poziomie 0,38%. Czyli zmiana czasu nie przynosi wielkiego efektu, ale jakby nie patrzeć, to zawsze jakaś oszczędność zarówno pod względem kosztów, jak i mniejszej emisji gazów cieplarnianych.

Lepiej zmienić nawyki

Wychodzi więc na to, że zmiana czasu albo generuje minimalne oszczędności, albo minimalnie podnosi zużycie energii. Teoretycznie, skoro wieczorem dłużej jest jasno, to powinniśmy krócej mieć włączone światło. W rzeczywistości nie zawsze musi się to sprawdzać. Poświęciliśmy temu zagadnieniu nieco naszego codziennego czasu na refleksję i wyszło nam, że dużo więcej moglibyśmy ograniczyć zużycie prądu wówczas, gdybyśmy nie zostawiali włączonego bez potrzeby oświetlenia i innych sprzętów, albo wymieniali urządzenia na bardziej energooszczędne. Prosta i genialna myśl – zgadzacie się z nami?

 

Źródła: Wikipedia, Kotchen & Grant – Does daylight saving time save energy?, Kellogg & Wolff – Does extending daylight saving time save energy?, Report to Congress – US DoE