Pisaliśmy niedawno o autobusach na biogaz śmigających po ulicach francuskich, szwedzkich, brytyjskich i norweskich miast. Zrobiło nam się smutno, że nasze autobusy nie są zbyt eko, ale szybko nam się przypomniało, że mamy przecież firmę Solaris, która produkuje elektryczne i hybrydowe autobusy. Hurra!
Firma Solaris to polska firma, więc możemy być dumni. Solaris ma siedzibę pod Poznaniem i w tym roku świętuje 15. urodziny (Solaris, nie Poznań). Firma sprzedaje swoje autobusy w Polsce i do kilkunastu innych państw świata (ponad trzydziestu, głównie w Europie, ale też do Zjednoczonych Emiratów Arabskich i na wyspę Reunion), zatrudnia prawie 3 tys. osób i w ogóle daje nam powody do dumy, nawet jeśli nie wszystkie autobusy są napędzane biogazem.
Owszem, nie mamy firmy produkującej samochody osobowe, która by podbijała świat, ale skoro autobusy są bardziej ekologiczne i, generalnie, Green Projects chciałby widzieć szybszy rozwój komunikacji miejskiej kosztem prywatnych samochodów, to jesteśmy zadowoleni. Nawet bardzo. Tym bardziej że Solaris oferuje elektryczne i hybrydowe autobusy (a także tramwaje, o czym kiedy indziej), co jest bez wątpienia ekologicznie fajniejsze niż osobowy, potrójnie ekologiczny Hyundai, elektryzująca Tesla czy choćby zastępy aut na prąd w Nowym Jorku. Transport zbiorowy siłą rzeczy jest energetycznie efektywniejszy niż prywatny, więc zdobywa naszą sympatię.
Hybrydowe autobusy Solarisa
Hybrydowy autobus Solaris Urbino nazywa się Hybrid (jakże by inaczej), wyposażony jest w silnik spalinowy wspomagany elektrycznym o mocy 44 kW, zestaw baterii litowo-jonowych i zaawansowany komputer sterujący całym tym zestawem. Solaris chwali się, że autobus hybrydowy jest nawet o 30% oszczędniejszy niż taki z tradycyjnym napędem – doskonale! Gdybyśmy mogli, to przyznalibyśmy takiemu autobusowi ocenę A+. Hybrydowe autobusy wożą pasażerów m.in. w Tallinie oraz w Wiedniu, ale i wiele polskich miast stawia na tego typu rozwiązania.
Elektryczne autobusy Solarisa
Elektryczne autobusy Solarisa z serii Urbino są jeszcze bardziej eko-scytujące, bo bezszelestnie śmigają po ulicach, a ich moc dostosowywana jest do potrzeb przewoźnika. A poza tym mogą być ładowane na cztery sposoby. Do wyboru mamy podłączenie do ładowarki, ładowanie indukcyjne (bezdotykowo, przez ładowarki umieszczone w przystankach), ładowanie kontaktowe (umieszczona na dachu instalacja automatycznie podłącza się do nośnika energii, a krótkie ładowanie, np. na końcu pętli lub na przystanku, pozwala ruszyć w dalszą trasę) lub tankowanie wodoru niczym paliwo na stacji (zatankowany wodór zamieniany jest na energię elektryczną w ogniwach). To jest absolutny tour de force ekologicznych technologii w transporcie, na dodatek niezależnie od pogody! I to jest z Polski!
Elektryczne autobusy Solarisa są nawet o 71% oszczędniejsze niż te wyposażone w napęd spalinowy. Przekonały się o tym przede wszystkim władze wielu miast w Polsce i w Niemczech, ale wierzymy, że i reszta Europy niedługo się zda sobie sprawę z zalet elektryzujących autobusów, bo właściwie na całym naszym kontynencie testowane są elektryczne autobusy Solarisa. Na razie bardzo dobry był 2015 rok – na ulice Niemiec, Hiszpanii i Polski wyjechało 25 elektrycznych autobusów Solarisa, a Paryż zdecydował się rozpocząć testy w tym roku. Hurra!
A jeżeli wszystko dobrze pójdzie i szacunki giganta zajmującego się wydobyciem ropy (co za ironia!) okażą się prawdą, to za kilkanaście lat znakomita większość autobusów będzie miała jakąś formę ekologicznego napędu. Czekamy z niecierpliwością.
Źródła: Wikipedia, Solaris , www.transport-publiczny.pl, Solaris – opracowanie własne, InfoBus