Na tegorocznym salonie samochodowym w Genewie zadebiutował Hyundai Ioniq. To ważny model z kilku względów, bardzo eko-scytujący, jak byśmy powiedzieli. Dlaczego?
Hyundai Ioniq to pierwszy samochód w historii, który może być dostępny jako hybryda, hybryda plug-in i auto elektryczne. Poważnie! Ne zdarzyło się jeszcze tak, by w jednym aucie były do wyboru trzy rodzaje ekologicznego napędu. I żadnego turbodiesla, szczególnie TDI produkcji Volkswagena, ehm.
Hyundai Ioniq – jeden w trzech wersjach
Hyundai Ioniq Hybrid wyposażony jest w silnik benzynowy 1,6 l 105 KM, którego efektywność cieplna wynosi 40% (tyle co w najnowszej Toyocie Prius, rekordowo wysoki wynik). Oprócz tego na pokładzie jest silnik elektryczny o mocy 43 KM i baterie dające z siebie 1,56 kWh, co przekłada się na emisję 79 g CO2/km. To bardzo niewiele – dla porównania najoszczędniejsza wersja Hyundaia i30 (model podobnej wielkości co Ioniq) emituje 99 g CO2/km, ale typowe odmiany wypluwają z siebie około 150 g/km. To więcej niż na przykład autobus na biogaz.
Hyundai Ioniq Hybrid Plug-in też ma silnik 1,6 l 105 KM, ale silnik elektryczny jest większy (61 KM), baterie mocniejsze (8,9 kWh), zasięg elektryczny przekracza 50 km, a samo auto można podłączyć do gniazda, by naładować jego elektryczny potencjał. I do tego jeszcze emisja CO2 na poziomie 32 g/km. Świetnie!
Elektryczny Hyundai Ioniq ma natomiast potężne baterie (28 kWh), 120 elektrycznych koni (mniej niż Tesla, ale i tak sporo) i zasięg 250 km po jednym ładowaniu. No i jeszcze emisja CO2 w czasie jazdy wynosząca 0 g/km – doskonale, lubimy to! Wszystkie wersje Hyundaia Ioniqa są bardzo aerodynamiczne (Cx=0,24) i mają być atrakcyjne cenowo (to w końcu Hyundai). Bardzo nam się Ioniq podoba, chyba nawet bardziej niż wodorowy ix35 w wersji H2OMG. A jak to ma się do mięsa?
Może i Hyunda Ioniq jest ekologiczny, ale dopóki nie przestaniemy jeść mięsa, dopóty nici z poprawy klimatu. Czy wiecie, że 1/3 ziemi uprawnej na świecie wykorzystywana jest do hodowli zwierząt, a one emitują więcej gazów cieplarnianych niż transport? Czy wiecie, że uprawa wołowiny wiąże się ze 150 razy większą emisją szkodliwych gazów niż uprawa soi? Może więc zamiast cieszyć się, że Hyundai Ioniq jest potrójnie ekologiczny, przestaniemy jeść mięso, będziemy gasić światła w pomieszczeniach, gdzie nas nie ma, ograniczymy zużycie klimatyzacji, zjemy trochę soi i ubierzemy się w second handzie zamiast sieciówce?
Źródła: Autoblog, The Guardian, Hyundai