W grudniu 2017 roku na niemieckie tory wyjedzie pierwszy w historii wodorowy pociąg. Wow!
Pojazd na wodór – jak działa? Spragnionych wiedzy zapraszamy tutaj, gdzie wszystko już jasno wyjaśniliśmy. Jak jednak widać, sprawa dotyczy aut osobowych, ale i to się zmienia, bo kolejne firmy próbują zekologizować transport większego kalibru.
Skoro już można kupić auta wodorowe, gdy wreszcie auta elektryczne autentycznie nabierają rozpędu, a przy okazji autobusy wodorowe, hybrydowe i elektryczne powoli dojeżdżają na coraz dalsze przystanki (i to jakie!), o biogazowych autobusach, dzięki którym nasz blog wygrał konkurs UE, nie wspominając, producenci biorą się za kolejne segmenty. I tak Elon Musk chce wyprodukować elektryczne autobusy i ciężarówki, a na salonie samochodów dostawczych IAA w Hanowerze zadebiutował elektryczny Volkswagen e-Crafter, elektryczna ciężarówka Mercedesa oraz, to naprawdę fascynujące, wodorowy dostawczak Hyundaia. Ale spotkaliśmy się tu po to, by porozmawiać o pociągu na wodór, a zatem, można powiedzieć, tiry na tory, koniec o samochodach!
Wodorowy pociąg Alstom – co to za czort?
Pracowano nad nim dwa lata, ale dopiero pod koniec przyszłego roku wodorowy pociąg wyjedzie na tory. Alstom i niemieckie koleje wybrały dla niego, jak sądzimy, kluczową dla bezpieczeństwa i jakości podróżowania w Niemczech trasę Buxtehude-Bremervörde-Bremerhaven-Cuxhaven, gdzie napędzana wodorem Coradia iLint będzie woziła pasażerów. To linia regionalna, nie za długa, bo pociąg na pełnym ładowaniu przejedzie do 800 km. Warto dodać, że wodorowy skład bazuje na sprawdzonej, spalinowej konstrukcji – tak samo jest z wodorowym Hyundaiem ix35, który powstał jako spalinowo-wysokoprężny SUV, ale potem przystosowano go do spalania wodoru. No i zafundowano mu zjawiskową fajną reklamę.
Zalety wodorowego pociągu (wodorowych autobusów też) to czysty, ekologiczny napęd (tankujemy wodór, który łączy się z tlenem, powstaje elektryczność oraz woda zamiast spalin), a także (lub może przede wszystkim?) komfortowa, cicha podróż (w czasie jazdy słychać głownie powietrze, napęd jest bezszelestny). Zbiorniki z wodorem umieszczone są na dachu. Podobnymi pociągami zainteresowane są również Dania, Norwegia i Holandia. Polska na razie cieszy się z Pendolino (to też Alstom), ale wierzymy, że i my dojedziemy do wodorowego peletonu kolejowego.
Źródło: Alstom