Dziś obchodzimy „Dzień bez samochodu”. To bardzo dobrze, bo okazuje się, że jeżdżące po naszych ulicach diesle trują na potęgę. Co więcej, w aferę dieselgate zamieszany jest nie tylko Volkswagen. Nie wierzycie?
Rok temu wybuchła afera dieselgate
We wrześniu zeszłego roku świat obiegła informacja o tym, że koncern VAG (czyli grupa VW/Audi) stosował w niektórych swoich silnikach diesla specjalne urządzenia pozwalające na spełnianie wyśrubowanych norm emisji tlenków azotu. Nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby nie fakt, że urządzenia te ograniczały emisje tych związków jedynie w momencie przeprowadzania testów spalin. Podczas normalnej jazdy silniki emitowały tyle NOx-ów ile fabryka dała (dosłownie). Takie oszustwo na tyle zdenerwowało amerykańską agencję ochrony środowiska, żeby wydać oficjalny zarzut pogwałcenia przepisów Clean Air Act.
Afera szybko zyskała nazwę dieselgate i spowodowała znaczące straty wizerunkowe oraz na kontach bankowych Volkswagena. Do tej pory sprawa nie została zakończona. W samych Stanach Zjednoczonych niemiecki producent aut zawarł ugodę na kwotę prawie 15 miliardów dolarów. Na kontynencie europejskim nie będzie póki co wielkich odszkodowań. Koncern zobowiązał się za to do stosownych modyfikacji silników.
Nie będziemy się teraz dokładnie zagłębiać w historię i wyjaśniać, kto i od kiedy o tym wiedział i nie powiedział (cała historia jest tutaj). Chcemy Wam pokazać, że dieselgate to tak naprawdę tylko czubek spalinowej góry lodowej, w którą zamieszani są wszyscy producenci aut z silnikami diesla. Poważnie!
Dieselgate dotyczy wszystkich producentów
Raport opublikowany właśnie przez grupę badawczą Transport & Environment pokazuję ogromną skalę procederu polegającego na przekraczaniu dopuszczalnych limitów emisji tlenków azotu przez pojazdy z silnikami diesla. Co gorsza, nie były to tylko niewielkie odchyłki od normy.
Normy Euro 5 i Euro 6 zostały wprowadzone odpowiednio w 2009 i w 2014 roku. Zobowiązują one producentów aut do sprzedawania nowych samochodów spełniających określone poziomy emisji zanieczyszczeń. Dla tlenków azotu, których emisje są najbardziej przekraczane, limity wynoszą 0,18 g/km w przypadku Euro 5 i 0,08 g/km dla Euro 6.
Okazuje się jednak, że firmy motoryzacyjne nie dają rady przestrzegać tych wymogów. Wprawdzie 4 na 5 diesli wyprodukowanych w latach 2010-2014 spełnia w laboratorium wszystkie normy, to w testach drogowych emitują aż trzykrotnie więcej zanieczyszczeń. To samo zastrzeżenie dotyczy też nowszych pojazdów sprzedawanych od roku 2015. W tym przypadku normy Euro 6 podczas jazdy nie spełnia dwie trzecie aut. W niektórych przypadkach normy są przekraczane 14-krotnie. Łączna skala tego oszustwa dotyczy aż 29 milionów aut w Europie. Szok!
Najwięcej, bo ponad 5,5 miliona trujących samochodów z silnikami wysokoprężnymi jeździ we Francji. Tylko nieco mniej (5,3 mln) diesli niespełniających norm znajdziemy na niemieckich ulicach. Ostatnie miejsce na niechlubnym podium zajmuje Wielka Brytania (4,3 mln). Polska jest dopiero na 10. pozycji z 430 tysiącami trujących ropniaków. Dobrze, że nie są pokazane dane dla aut starszych, bo wtedy liczby mogłyby być bardziej niekorzystne dla naszego kraju.
Lista najbardziej trujących aut z silnikami diesla
W ramach prowadzonego przez T&E dochodzenia autorzy raportu przeanalizowali oficjalne dane z Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii oraz z bazy Emission Analytics Air Quality Index. Rezultatem jest między innymi lista modeli samochodów, które przekraczają obowiązujące normy. To co – sprawdzacie, czy Wasze auto jest na czarnej liście?
Producent | Model | Silnik |
Przekroczona norma Euro 5 (0,18 gNOx/km) |
||
Alfa Romeo | Giulietta III | 2.0 JTDm 110 kW |
Audi | A1 | 1.6 TDI 66 kW |
A6 IV | 2.0 TDI 150 kW | |
Citroën | C3 II | 1.4 HDi 51 kW |
C4 II | 1.6 HDi 85 kW | |
C4 Picasso II | 1.6 HDi 85 kW | |
C5 II | 2.0 HDi 103 kW | |
Dacia | Duster | 1.5 dCi 81 kW |
Fiat | Panda III | 1.3 MultiJet |
Ford | Focus III | 1.6 TDCi 85 kW |
2.0 TDCi 103 kW | ||
Mondeo | 2.0 TDCi | |
Honda | CR-V IV | 2.2 i-DTEC 4WD |
Hyundai | i30 II | 1.6 CRDi 81 kW |
ix35 | 1.7 CRDi 85 kW | |
2.0 CRDi 100 kW | ||
Santa Fe III | 2.2 CRDi 145 kW 4WD | |
Jeep | Cherokee IV | 2.0 MultiJet 125 kW |
Kia | Sportage III | 1.7 CRDi 88 kW |
2.0 CRDi 4WD | ||
Land Rover | Freelander II | TD4 / SD4 4WD |
Range Rover IV | TDV6 | |
Mercedes-Benz | E-Class IV | E250 CDI |
Nissan | Qashqai I | 1.6 dCi |
Qashqai II | 1.5 dCi | |
Opel/Vauxhall | Corsa IV | 1.3 CDTi |
Astra IV | 1.7 CDTi | |
Insignia | 2.0 CDTi | |
Peugeot | 208 | 1.4 HDi 51 kW |
807 | 2.0 HDi 103 kW | |
Porsche | Cayenne II | Diesel |
Renault | Clio IV | 1.5 dCi 66 kW |
Scenic III | 1.5 dCi 81 kW | |
1.6 dCi | ||
Laguna III | 2.0 dCi 129 kW | |
Espace IV | 2.0 dCi 96 kW | |
Škoda | Octavia II | 1.6 TDI |
Toyota | Yaris III | 1.4 D-4D |
Volkswagen | Polo V | 1.2 TDI |
Beetle III | 2.0 TDI 103 kW | |
Passat VII | 2.0 TDI 103 kW | |
Tiguan I | 2.0 TDI 103 kW | |
Sharan II | 2.0 TDI 103 kW | |
Volvo | V40 II | D2 |
Przekroczona norma Euro 6 (0,08 gNOx/km) |
||
Audi | A8 | 3.0 TDI |
BMW | 2 Series GT | 216d |
5 Series VI | 530d | |
4 Series | 420d | |
X3 | xDrive20d | |
Citroën | C4 Picasso II | 1.6 BlueHDi |
Dacia | Sandero II | 1.5 dCi 66 kW |
Fiat | 500X | 1.6 MultiJet |
2.0 MultiJet | ||
Ford | C-Max II | 1.5 TDCi 88 kW |
2.0 TDCi 110 kW | ||
Focus III | 1.5 TDCi | |
Kuga II | 2.0 TDCi | |
Mondeo IV | ||
Honda | CR-V IV | 1.6 i-DTEC 4WD |
HR-V II | ||
Hyundai | i20 II | 1.1 CRDi |
i30 II | 1.6 CRDi | |
i40 | 1.7 CRDi | |
Santa Fe | 2.2 CRDi | |
Infiniti | Q30 | 1.5d |
Jaguar | XE | 2.0d 120 kW |
Kia | Sportage III | 1.7 CRDi |
Land Rover | Range Rover Evoque | 2.0 TD4 132 kW |
Mazda | 3 III | 1.5d |
6 III | 2.2d | |
Mercedes-Benz | A Class III | A180d |
A200d | ||
C Class IV | C220d | |
CLA Class | CLA200d | |
S Class VI | S350 Bluetec | |
V Class III | V250d | |
Nissan | Qashqai II | 1.6 dCi |
Opel/Vauxhall | Mokka | 1.6 CDTi |
Zafira III | 1.6 CDTi | |
Insignia | 2.0 CDTi | |
Peugeot | 3008 | 1.6 BlueHDi |
5008 | 1.6 BlueHDi | |
508 | 2.0 BlueHDi | |
Porsche | Macan | S Diesel |
Panamera | 3.0 TD | |
Renault | Captur | 1.5 dCi 66 & 81 kW |
Mégane IV | 1.5 dCi | |
Kadjar | 1.5 & 1.6 dCi | |
Espace V | 1.6 dCi | |
Škoda | Octavia III | 1.6 TDI |
Ssangyong | Korando | 220 e-XDi |
Rodius Turismo | ||
Subaru | Forester | 2.0D |
Suzuki | Vitara IV | 1.6 DDiS |
Toyota | Avensis III | 2.0 D-4D |
Volkswagen | Polo | 1.4 TDI |
Volvo | S60 | D4 |
V60 | D3 | |
XC60 | D5 |
Najwięcej aut z trującymi dieslami wypuściła (jak można było przypuszczać) cała grupa Volkswagena – w sumie 8,5 miliona (choć na całym świecie podejrzanych jest 11 milionów). Drugie miejsce zajmuje Renault (3,1 miliona), a trzecie Peugeot (2,3 miliona). Na poniższym obrazku możecie zobaczyć dokładnie skalę procederu.
Czy można kupić diesla, który spełnia normy emisji?
Pozostaje pytanie, czy wszystkie auta osobowe z silnikami wysokoprężnymi oszukują na testach spalin? Niekoniecznie, bowiem dostępna technologia ograniczania emisji NOx istnieje i działa także w warunkach drogowych. Oznacza to, że są na rynku takie auta, które mimo, iż są dieslami spełniają obowiązujące normy emisji spalin Euro 6. Jakie to auta? Zobaczcie poniżej.
- BMW 3 Series VI (318d), X5 III xDrive30d, X1 II xDrive20d, 2 Series (218d & 220d), 1 Series II (118d);
- Peugeot 208 1.6 BlueHDi, 308 II 2.0 BlueHDi;
- Citroën C4 Cactus 1.6 BlueHDi, DS5 1.6 BlueHDi;
- Ford Fiesta VI 1.5 TDCi, Ecosport 1.5 TDCi;
- Mercedes-Benz C Class IV (C200d);
- Mazda 2 IV 1.5d, CX-3 1.5d, CX-5 2.2d;
- Audi Q7 II 3.0 TDI;
- Volkswagen Golf Sportsvan (2.0 TDI).
Sami przyznacie, że lista nie jest imponująca w porównaniu do tej z dieslami przekraczającymi normy, ale jeśli koniecznie musicie jeździć dieslem, to rozważcie powyższe modele. Choć najlepiej byłoby wybrać ekologiczne auto (zakładamy, że nie macie cierpliwości, żeby czekać na Teslę Model 3), elektryczny skuter albo przynajmniej jakąś hybrydę. A najlepiej byłoby, gdyby wszyscy użytkownicy diesli przesiedli się na rowery lub do komunikacji miejskiej i sami się przekonali, że zrównoważony transport ma sens.
Koniec diesla jest bliski
Już niedługo zostanie wprowadzona w życie nowa metoda prowadzenia testów emisji spalin, tzw. real-world driving emissions (RDE). Od września 2017 roku będą jej podlegały nowe typy samochodów, a dwa lata później obejmie wszystkie sprzedawane auta. Czy koncerny motoryzacyjne podołają zadaniu i będą produkować takie samochody, które bardziej wyśrubowane normy będą spełniać? Czy może wymyślą (albo już wymyśliły) kolejne sposoby na fałszowanie wyników? Nie wiadomo, czas pokaże.
Całe szczęście przemysł motoryzacyjny coraz częściej i coraz chętniej zwraca się w kierunku samochodów elektrycznych. Nawet polski rząd chce, żebyśmy w 2025 roku mogli jeździć po naszym kraju milionem takich ekologicznych aut (warto mieć marzenia). A niedługo do sprzedaży trafi elektryczny Opel Ampera-e (tani i z zasięgiem ok. 400 km), więc kto wie…
Z powyższego tekstu wyłania się jeszcze czarniejszy obraz rzeczywistości niż dym z rury wydechowej diesla. Żadne tłumaczenie nie pomogą i nic nie usprawiedliwia producentów aut, którzy na masową skalę dopuszczają się oszustw i przyczyniają się do chorób i przedwczesnych zgonów zatruwając nam powietrze.
Dla nas to kolejny argument, żeby zrezygnować z aut i przestawić się na zrównoważony transport. Szkoda tylko, że Dzień bez samochodu, zwłaszcza bez kopcących diesli, jest obchodzony tylko raz w roku.
Źródła: Transport & Environment – Dieselgate: Who? What? How? , Regulacja UE – EURO 5 i EURO 6