Dlaczego warto żyć bez foliówek?

3 lipca to Międzynarodowy Dzień bez Foliówek. Brzmi dobrze, bo zwraca uwagę na zanieczyszczające środowisko plastikowe torby. A może warto zmienić swoje przyzwyczajenia i żyć bez foliówek przez cały rok?

Zamiast świętować Dzień bez Foliówek, lepiej na początek zapoznać się ze statystykami. Pozwolą dostrzec skalę problemu i wzbudzą w Was moralny niepokój:

  • średni czas użycia foliówki: 25 minut;
  • całkowity rozkład plastikowej torby: od 100 do nawet 500 lat;
  • w ciągu 1 minuty na całym świecie zużywanych jest 1 milion foliówek;
  • statystyczny Europejczyk zużywa około 200 torebek rocznie, ale…
  • mieszkańcy Estonii, Węgier, Litwy, Portugalii, Słowenii, Słowacji i Polski zużywają ich aż 500 w ciągu roku;
  • roczna produkcja torebek foliowych w Unii Europejskiej to ponad 3 miliony sztuk;
  • 80% odpadów pływających w morzach to plastik;
  • w Europie co minutę wyrzucamy 190 tysięcy foliówek;
  • jedynie 7% plastikowych torebek w UE trafia do recyklingu.

Robi wrażenie, prawda? Ale to nie koniec argumentów za tym, żeby dzień bez foliówek przedłużyć na cały rok.

Środowisko cierpi przez torebki foliowe

Chyba każdy z nas widział foliówki walające się w różnych miejscach albo unoszące się na wietrze. Ja ostatnio spotkałem gołębia, który usilnie próbował się oswobodzić z plastikowego uścisku. Niestety mu nie pomogłem, bo był nieco za daleko i odfruwał (a raczej starał się to zrobić), a ja, zamiast go gonić, musiałem ratować własne potomstwo przed rozjechaniem na pasach. Wybacz gołębiu – gatunkowa solidarność zwyciężyła.

morze pełne foliówek
Morza są pełne foliówek / Źródło: Surfrider Foundation

Bez foliówek tak naprawdę ciężko sobie wyobrazić otaczającą nas rzeczywistość. Oprócz “upiększania” swoją plastikową lekkością bytu trawników i drzew, torebki kończą swój żywot również na składowiskach odpadów (legalnych i nielegalnych). Ale nie tylko tam. Zapychają studzienki kanalizacyjne (tak, liście nie są głównymi winowajcami), powodując często podtopienia w czasie nawałnic albo trafiają do jezior, rzek i mórz. Różnorodne zwierzęta mogą się przez nie udusić lub się nimi zatruć. Szacuje się, że co 3 miesiące jedno zwierze umiera poprzez nieszczęśliwy kontakt z torbą foliową.

Można przyjąć, że przeciętna foliówka w ciągu swojego życia odpowiada za emisję ok. 0,2 kg dwutlenku węgla. Czyli zużywając 5 torebek, będziesz miał na sumieniu 1 kilogram CO2 więcej w powietrzu.

Wystarczy argumentów za tym, żeby pozbyć się z życia raz na zawsze plastikowych torebek. Pojawia się jednak pytanie…

Jak żyć bez foliówek?

To akurat jest bardzo proste. Idąc na zakupy, przed foliówką uratuje nas bawełniana torba. Albo kilka takich toreb (od biedy mogą być też plastikowe wielokrotnego użytku). Fakt, trzeba o nich pamiętać, wychodząc po sprawunki, ale przecież i tak musicie zapamiętać listę zakupów, więc proponujemy zrobić eksperyment myślowy i przetłumaczyć sobie, że skoro idziemy na zakupy, to bierzemy torbę. Bo w co niby włożymy to, co kupiliśmy? Logiczne? Przekonywujące? No właśnie.

jak żyć bez foliówek bawełniane torebki
Takie bawełniane torebki na pieczywo dostaliśmy od Kamo Studio / Źródło: zasoby własne

Jeśli zapomnicie swojej torby na zakupy, a akurat nie robicie zapasów na koniec świata, to możecie schować niewielkie zakupy do swoich podręcznych toreb lub plecaków, z którymi chodzicie do pracy albo na zajęcia. Wbrew pozorom można w nich zmieścić całkiem sporo (no chyba, że do pracy nosicie kopertówki).

Żeby robić zakupy bez foliówek, możecie też wykorzystać wiklinowy kosz. Plastikowy wariant też się nada, choć będzie mniej ekologiczny. Niektórzy mogą nie pamiętać, ale kiedyś panie chodziły na zakupy z takimi dwukołowymi wózkami zintegrowanymi z płócienną, najczęściej kraciastą torbą. Teraz też są one dostępne (wózki, nie starsze panie :), więc jeśli bycie trendy nie jest dla Was celem, to spokojnie możecie z tej opcji korzystać, by ograniczyć zużycie plastikowych siatek. Jeśli macie rower, to możecie go wyposażyć w zdejmowany koszyk, który idealnie się sprawdzi na zakupach.

jak żyć bez foliówek własna torba
Do własnej torby też możemy zapakować zakupy / Źródło: zasoby własne

Oczywiście na zakupy idziemy z własnymi pojemnikami – szklanymi albo plastikowymi. W przypadku warzyw i owoców, w ogóle nie musicie nic robić poza wrzuceniem ich do bawełnianej torby. No i zdecydowanie polecamy robienie zakupów w sklepach bez opakowań – w Warszawie są to Nagie z natury, w Poznaniu sklep BIOrę, a od niedawna we Wrocławiu działa sklep Bez pudła.

Pozostaje nam jeszcze oparcie się pokusom w postaci darmowych torebek foliowych lub walka z pakowaniem produktów w folię z automatu. Dlaczego? Ponieważ…

Darmowe foliówki to zło!

Z psychologicznego punktu widzenia bardzo lubimy, gdy coś dostajemy za darmo. Nawet jeśli jest to nic niewarta foliówka. Ponieważ takie nieuzasadnione i nieekologiczne rozdawnictwo nas drażni, postanowiliśmy zapytać o ten stan rzeczy jedną z większych drogerii w naszym kraju, która nie pobiera żadnych opłat za torebki foliowe. A na dodatek, przy każdym zakupie z ust kasjera lub kasjerki pada charakterystyczne “zapakować?”. Jakie dostaliśmy odpowiedzi?

Firma X proponuje swoim klientom torebki do pakowania, bo jako sprzedawca jesteśmy zobowiązani do zatroszczenia się o to, by klient miał w co zapakować swoje zakupy. Proponujemy torebki każdemu klientowi, bez względu na to, co kupił w naszym sklepie. Nie możemy bowiem dokonywać podziału naszych klientów na lepszych i gorszych, którym torebka się nie należy.

Hmmm, ciekawy punkt widzenia, lecz nas nie przekonuje. Dalej jest również ciekawie…

Nie jest naszą rolą pouczanie klientów czy wymuszanie na nich pewnego typu zachowań wbrew ich woli. Zakładamy, bo nie mamy podstaw sądzić, że jest inaczej, iż nasi klienci są ludźmi świadomymi zagrożeń związanych ze środowiskiem.

Hmmm po raz drugi. Z całym szacunkiem, ale mamy poważne wątpliwości co do ekologicznej świadomości ludzi biorących darmowe foliówki. Wydaje nam się, że gdyby bowiem znali statystyki, które podaliśmy na początku tego wpisu, to może tak chętnie by się nie godzili na pakowanie zakupów. Całe szczęście, że…

W niedalekiej przyszłości foliówki będą płatne

Pod koniec zeszłego roku pisaliśmy o tym, że Unia Europejska wprowadzi ograniczenia dotyczące plastikowych torebek. Cieszyliśmy się z tego, że w Polsce znowelizowana ustawa o gospodarce opakowaniami wejdzie w życie od 1 lipca 2017 roku. Niestety, już tak bardzo się nie cieszymy się, bo nie weszła ona w życie. Jednak według jednego z pracowników Ministerstwa Środowiska nastąpi to już niedługo.

Według najnowszego projektu, zgodnie z wymogami unijnymi, wprowadzone zostaną obowiązkowe opłaty za najpopularniejsze foliówki wykładane przy kasach. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że po wejściu w życie ustawy opłaty zostaną wprowadzone dopiero od 1 stycznia 2019 roku! Tak, dopiero za 1,5 roku!

jak żyć bez foliówek
Czy można żyć bez foliówek? Można! A nawet trzeba! / Źródło: zasoby własne

Niestety, to nie jest konsekwencja anty-ekologicznego podejścia ze strony rządu, tylko przepisania słowo w słowo treści unijnej dyrektywy do polskiej ustawy. Takie bowiem maksymalne terminy określiła strona unijna. Pytanie tylko, czy akurat w tym względzie Polska musiała być aż tak formalna? Nie można było tego przyspieszyć znając skalę problemu?

[Aktualizacja 04/07/2017 – jednak Ministerstwo Środowiska zapowiedziało, że opłata wejdzie w życie już od 1 stycznia 2018 r.]

Pozostaje jeszcze ujawnić, jaka kwota została zaproponowana za pojedynczą foliówkę? W projekcie jest zapis o maksymalnej stawce wynoszącej 1 zł. Skończy się jednak na… 20 groszach.

20 groszy, tylko nie płacz proszę…

Skąd to wiemy? Ano z dokumentacji zamieszczonej w procesie legislacyjnym. Czy taka kwota wystarczy, żeby ograniczyć zużycie plastikowych toreb w Polsce? Już teraz w dyskontach spożywczych czy mniejszych sklepikach można spotkać się z koniecznością poniesienia dodatkowej opłaty za siatki przy kasie (5-10 groszy) i jakoś chętnych nie brakuje.

Mamy zatem poważne wątpliwości w skuteczność takiej niskiej opłaty, ale obyśmy się mylili (na Zachodzie się udało). Może argument finansowy bardziej trafi do konsumentów, niż sama idea ekologicznej próżności. Przecież skoro statystyczny pan Nowak albo pani Kowalska zużywa rocznie 500 foliówek, to licząc po 20 groszy za sztukę wyjdzie nam 100 złotych wydane tak naprawdę na marne. I na dodatek ze szkodą dla środowiska. A przecież bez większych trudności można żyć bez foliówek, prawda?

[Aktualizacja 01/01/2018]

Opłata recyklingowa weszła w życie od 1 stycznia 2018 r., co nas niezmiernie cieszy. Oznacza to, że każda torba foliowa o grubości 15-50 mikrometrów musi być płatna minimum 25 groszy (5 groszy to VAT). Ale po co w ogóle płacić? Poniżej mamy dla Was grafikę, którą możecie udostępniać wszem i wobec 🙂

opłata recyklingowa foliówki green projects

Źródła: Plastic Bag Free World, Dyrektywa 2015/720, Rządowe Centrum Legislacji