Czy próżność uratuje naszą planetę?

W lipcowym numerze magazynu The Atlantic przeczytaliśmy fascynujący artykuł o tym, jak próżność może ocalić naszą planetę.

To krótki tekst, pełen ciekawych wyników badań o tym, jak zorientowane ekologicznie zakupy i klimat społeczny wokół zrównoważonej konsumpcji łechtają nasze ego i zmieniają nasze zachowania na bardziej przyjazne środowisku. Niektóre wnioski zaprzeczają zdrowemu rozsądkowi, ale to, no cóż, rozsądne, bo ludzie nie działają rozsądnie.

Kto chce jeździć autem hybrydowym?

I tak na przykład zwracanie ludziom uwagi na społeczne konsekwencje tego, co robią i co kupują (w domyśle – to, co nie jest eko) sprawia, że są w stanie wydać więcej na produkty podkreślające ekologiczność ich zachowania, ale tylko wtedy, gdy ich działanie widzą inni. I dlatego badani są w stanie wydać nawet o 4,2 tys. dolarów więcej na krzyczącego ekologicznością swojego napędu hybrydowego Priusa niż na zwykły samochód z silnikiem benzynowym.

Toyota Prius krzyczy swoim futuryzmem: "Jestem eko!". Volkswagen Golf swoim konserwatyzmem krzyczy: "Mam silnik TDI!" / Źródło; Producenci
Toyota Prius krzyczy swoim futuryzmem: „Jestem eko!”. Volkswagen Golf swoim konserwatyzmem krzyczy: „Mam silnik TDI!” / Źródło: Toyota, Volkswagen

Jesteś eko – jesteś cool

Inne badania pokazują, że ekologiczne zachowania (jazda komunikacją miejską, zakup produktów z recyklingu) zwiększają satysfakcję z życia i z samego siebie, ale tylko wówczas, gdy ludzie czują, że to, co robią, jest społecznie pożądane. Tyle tylko że ekologizacja jednej dziedziny życia wpływa negatywnie na działania w innej dziedzinie. Przykład? Informowanie ludzi o tym, ile wody zużyli, przy założeniu, że bycie eko jest cool, zmniejsza owe zużycie wody o 6%, ale jednocześnie zwiększa konsumpcję prądu o prawie 6%. Dlaczego? Ludzie czują, że skoro poprawili się w jednej dziedzinie, to w innej mogą sobie odpuścić. Nieładnie z naszej ludzkiej strony.

Komunikacja miejska jest ekologiczna i fajna!
Komunikacja miejska jest ekologiczna i fajna! / Źródło: Unsplash

Inny paradoks? Ci, którzy nie afiszują się ze swoimi ekologicznymi poglądami, wykazując na pokaz antyzielone podejście do życia, tak naprawdę częściej działają proekologicznie (sic!), nie robiąc wokół tego PR-owego zamieszania niż ci, którzy swoim zachowaniem i poglądami krzyczą „Jestem eko!”. Psychologiczny hit!

Mężczyzna bawełnianoseksualny

Inna ciekawostka? Mężczyźni są mniej skłonni do ekologicznego zachowania niż kobiety, bo bycie eko jest uważane za kobiece (nie mamy tu nic szowinistycznego na myśli!). Co więcej, badania pokazują, że facet z bawełnianą torbą jest uważany za mniej męskiego niż ten z foliówką, bo dba o środowisko – w głowie się nie mieści!

Ale jeśli przed badaniem i przed zakupami mężczyźni i kobiety otrzymają komunikat (np. przez odpowiednią reklamę lub tylko sugestię badaczy), że facet z bawełnianą torbą jest sexy i męski, wówczas obie płcie z automatu traktują samców z bawełnianą torbą w Lidlu jako bardziej naładowanych testosteronem niż tych z plastikowymi torebkami. Niesamowite!

Chris Pratt na zakupach z torbami wielokrotnego użytku
Chris Pratt jest seksowny, męski i chodzi na zakupy z torbami wielokrotnego użytku – bierzcie z niego przykład! / Źródło: Pinterest

A jak to jest z Wami?

Zgadzacie się z tezami postawionymi w tym tekście? Czujecie się nieco lepsi od innych, gdy zamiast pakować zakupy do jednorazowych foliówek korzystacie z bawełnianych toreb? Albo gdy pijecie wodę z kranu z własnej wielorazowej butelki to spoglądacie dwuznacznie na tych, którzy wybierają wodę w butelce PET? Albo jadąc rowerem krzywo patrzycie na kierowców w autach z silnikiem diesla?

A może robicie to tylko i wyłącznie z wewnętrznego przekonania, że tak trzeba. Że warto starać się żyć ekologicznie? Że ekologia ma sens? Powiedzcie nam, co o tym sądzicie 🙂

próżność
Czy próżność uratuje naszą planetę? / Źródło: The Atlantic

Źródło: The Atlantic