Niedługo lodowce podtopią internet

Jest cieplej, lodowce topnieją, podnosi się poziom wód i wygląda na to, że nie będziemy mogli o tym pisać na blogu. Dlaczego?

Przez zmiany klimatu wywołane tak wieloma czynnikami, że aż trudno to ujarzmić myślą, poziom mórz będzie coraz większy. Co na przykład nie jest takie złe, bo skoro morze zaleje trochę lądu, to ci, którzy mieszkają w głębi kraju, będą mieć bliżej na plaże, więc jadąc tam, spalą mniej paliwa, co osłabi w skali mikro globalne ocieplenie, ha!

No dobra, ale kwestia wertykalnie galopującego morza. To będzie pewna taka organizacyjna niedogodność dla wielu ludzi i pewnie będzie nam ich nieco szkoda. Ale szybko nam przejdzie, bo pojawią się kolejne problemy. Whatever. Jednak nawet ci, którzy żyją w interiorze, nie mogą spać spokojnie. Bo teraz się okazuje, że pęczniejące morza zaleją światłowody i skończy nam się internet.

:)
🙂 / Źródło: Quoteistan

A zatem nie będę mógł napisać tego wpisu, a Wy nie będziecie mogli zalajkować go na FB. Ba, nie będziemy też mogli naszymi telefonami, które zanieczyszczają świat jak 1500 100 900, robić zdjęć na nasze instagramowe konto. Ojej, i co to będzie!

A skąd w ogóle takie spostrzeżenia? Otóż pewne tęgie głowy wyliczyły, że przez ocieplenie klimatu > topniejące lodowce > podnoszące się morza ponad 6,5 tys. km światłowodów znajdzie się niedługo pod wodą, razem z ponad tysiącem centrów obliczeniowych i serwerowni, dzięki którym internet działa, a Google zanieczyszcza środowisko. Generalnie zagłada po całości!

Jak już mowa o kablach i ekologii, to czy wiecie, że każdy model Tesli S ma na pokładzie ponad 3 kilometry kabli, dzięki którym ujarzmia energię elektryczną? Na szczęście Tesla Y, która nie wiadomo kiedy wyjedzie na drogi, bo Elon jeszcze nigdy niczego nie wyprodukował na czas, ma mieć tylko 100 metrów kabli. Miejmy nadzieje, że one nie znajdą się pod wodą.

Mały SUV Tesli - wizja
Mały SUV Tesli – wizja / Źródło: Autocar

The form you have selected does not exist.