Ekologiczne święta Bożego Narodzenia

Zewsząd już słychać nieśmiertelny przebój George’a Michaela, a do tego atakują nas choinki, bombki i inne ozdóbki, więc to znak, że idą święta. My chcielibyśmy, żeby to były ekologiczne święta. Jak to zrobić?

To trudny temat, bo przecież święta kojarzą się przede wszystkim z konsumpcją, zakupami, prezentami, obżarstwem i siedzeniem przed telewizorem (pewnie znalazłyby się na to odpowiednie statystyki, tak na marginesie, My Dwaj nie mamy telewizorów w domach). Tymczasem ekologia połączona ze świętami oznacza skierowanie się w kierunku rozsądku, minimalizmu, zwolnienia tempa i głębszej refleksji nad wieloma okołoświątecznymi aspektami. Nie mówimy, że pogodzenie świąt i ekologii będzie łatwe. My będziemy się starać to robić. Zachęcamy Was również do tego.

Ekologiczna choinka – czyli jaka?

Chyba pierwsze zmartwienie, jakie przychodzi nam do głowy w związku z ekologicznymi świętami, to wybór choinki. No właśnie, trzeba jakąś mieć w domu, prawda? Jeśli należycie do tej choinkowej większości, która musi mieć dużą roślinę, pod którą można upychać prezenty, to zdecydowanie powinniście kupić żywą choinkę. Zdziwieni? Niepotrzebnie. Sztuczna choinka, zrobiona z plastiku, czyli poniekąd z ropy naftowej, może kiedyś była uznawana za bardziej przyjazną dla środowiska, ale to już przeszłość.

ekologiczne święta choinka żywa annie spratt
Ekologiczne święta nie mogą się obyć bez żywej choinki / Źródło: Unsplash.com; Foto: Annie Spratt

Dziś to żywe choinki uprawiane na specjalnych plantacjach są zdecydowanie bardziej ekologiczne. Możecie kupić ciętą lub doniczkową (uwaga praktyczna, wersja doniczkowa spoooooro waży – sprawdzone empirycznie), najlepiej pochodzącą z plantacji zlokalizowanej blisko waszego miejsca zamieszkania. A już w ogóle najlepiej byłoby, żeby taka choinka mogła się pochwalić certyfikatem FSC lub PEFC. Będziecie mieli wtedy pewność, że urosła zgodnie z zasadami zrównoważonej gospodarki leśnej. Godną rozważenia opcją jest także wynajem choinki, ale niestety jest to opcja tylko dla mieszkańców stolicy.

Po świętach żywą choinkę możecie albo zasadzić w ogrodzie (jeśli była w donicy), albo oddać ją do specjalnego punktu, który przetworzy ją na kompost. Albo inny przydatny surowiec drzewny. Wiele miast organizuje nawet wywóz choinek spod domów i z osiedlowych śmietników. Sprawdźcie zatem, jak możecie poprawnie pozbyć się choinki.

Alternatywna wersja choinki

Dla tych, którzy nie są aż tak przywiązani do tradycji, chcą przeżyć święta w duchu eko i jak najmniej wydać, proponujemy choinkę nie-choinkę. Najprostszym rozwiązaniem jest namalowanie na kawałku wolnej ściany w mieszkaniu odpowiedniego kształtu i późniejsze go przyozdobienie (jeśli macie farbę tablicówkę, sprawa jest jeszcze prostsza). Dla tych, którzy sobie cenią trzy wymiary, polecamy ścienną choinkę z patyków lub odmianę wolno stojącą. Jeśli lubicie palety, to z nich też można wyczarować „choinkę” – tu znaleźliśmy aż 25 pomysłów, jak to zrobić.

ekologiczne święta choinki alternatywne
Alternatywna choinka to też choinka / Źródło: designrulz.com

Możecie też pomyśleć o tekturze jako substytucie drewna (w końcu tektura powstała z drewna). Jeśli jesteście szczęśliwymi posiadaczami dużego kartonu, to taką choinkę możecie nawet wykonać sami (instrukcja jest po holendersku, ale do zrozumienia wystarczą obrazki). Wersja jeszcze bardziej uproszczona to po prostu tekturowe trójkąty obwieszone światełkami. Nie zapomnijcie też o innych ekologicznych ozdobach choinkowych, które na dodatek możecie wykonać sami (chociażby bombki z papieru).

Ekologiczne święta pod choinką

Skoro temat ekologicznej choinki mamy już załatwiony, to kolejne kroki skierujemy pod choinkę. O świątecznych eko-prezentach pisaliśmy na blogu, więc możecie zaczerpnąć stamtąd nieco inspiracji. Ekologiczne prezenty dla dzieci też u nas znajdziecie, a do tego pisaliśmy jeszcze o ciekawych eko-gadżetach, które mogą się sprawdzić jako świąteczny podarunek. Ale skupmy się na czym innym, mianowicie na opakowaniach.

ekologiczne święta pakowanie prezentów fashionelka.pl
Papier pakowy to idealne opakowanie na prezent / Źródło: fashionelka.pl

O ile nie mamy za bardzo wpływu na sposób zapakowania danego produktu przez producenta, to już od nas zależy, jak go zapakujemy na prezent. Zazwyczaj sięgamy po kolorowe papiery zadrukowane w różne świąteczno-reniferowo-gwiazdkowe wzorki. Stop!!! Tym razem postawcie na ekologię, czyli zwykły papier pakowy (zwany też szarym). Jest zdecydowanie bardziej ekologiczny niż kolorowe papiery (brak farb, powlekaczy, wybielaczy, nabłyszczaczy oraz innych, chemicznie paskudnych dodatków), a do tego tańszy. Nie oznacza wcale, że opakowanie będzie nudne. Wręcz przeciwnie, możecie je dowolnie ozdobić, wykorzystując różne dodatki, tak jak wam się podoba (przykłady tutaj). Co więcej, możecie pozwolić dzieciakom (jeśli takowe posiadacie) wykonać prezentowe dekoracje (przynajmniej na chwilę je czymś zajmiecie), które na pewno zachwycą obdarowywanych (zwłaszcza dziadków).

Co jeszcze?

Na pewno zrezygnujcie z wszelkich toreb foliowych. Nie dość, że wyglądają mało elegancko, to jeszcze są bardzo nieekologiczne (całe szczęście Unia Europejska chce ograniczyć ich zużycie). Lepiej postawcie na torby papierowe, najlepiej takie z recyklingu, w naturalnych kolorze, bez żadnych nadruków. Ozdobicie je we własnym zakresie, korzystając z własnych materiałów (wstążki, wycinanki, itd.) i z własnej  pomysłowości (albo tej internetowej).

Inne rozwiązania? Proszę bardzo. Jeśli ktoś gromadzi opakowania po prezentach, które kiedyś dostał, to święta są idealnym wręcz momentem, żeby dać im drugie życie. Tak samo można ponownie wykorzystać torby prezentowe, tylko trzeba dobrać takie z odpowiednim motywem przewodnim (jajka i kurczaczki się raczej nie sprawdzą). Niezwykle pomysłowe i ekologiczne jest pakowanie prezentów w gazety, stare mapy, nuty albo inne, niezbyt tajne i niepotrzebne już dokumenty. Możecie nawet skorzystać z rolek po papierze toaletowym. Sposobów na ciekawe recyklingowe opakowania prezentowe jest w internecie sporo  – nic, tylko korzystać!

ekologiczne święta pakowanie prezentów mapa
Ekologiczne święta to recykling opakowań prezentowych / Źródło: gorgfabgoodies.blogspot.com

A teraz coś ekstra – jak Filip spędza święta?

Musicie wiedzieć, że ja, czyli Filip, nie mam żony, męża, dzieci, psa czy kota. Mam za to pewną taką zajawkę na minimalizm, więc oszczędzam i redukuję tak, jak tylko można, a czasami nawet za bardzo. I nie lubię świąt.

Jestem racjonalny i skąpy, a przy tym opieram się na rozsądku i nie rozumiem emocji, które mnie irytują taką swoją, no cóż, nieracjonalnością. To sprawia, że świąteczne szaleństwo mnie wkurza. Ba, świąteczne ozdoby postrzegam w kategoriach śmieci, a nie wizualnych rozkosznych w stylu hygge (zajawka na to całe hygge to jest konspiracja medialna). No i w ogóle nie bierze mnie gwiazdkowe uniesienie. Kevina samego w domu też nie oglądam. I co?

ekologiczne święta kevin sam w domu
Ekologiczne święta niekoniecznie z Kevinem / Źródło: huffingtonpost.com

Nie mam żadnej choinki na święta

A to jest bardziej eko niż jakakolwiek, nawet najbardziej ekologiczna choinka, niezależnie od tego, co wcześniej mówił Janusz. Prezenty? Nie ma choinki, więc nie ma prezentów, to logiczne… No, niezupełnie. Wiem, że protokół dobrych relacji społecznych wymaga ode mnie, bym je kupował. Czasami jednak rezygnuję z prezentów i to samo sugeruję tym, których miałbym obdarować, zamiast tego wpłacając na jakiś bardziej szczytny cel niż nowa rzecz.

Lubię za to dostawać książki i je kupować. Do tej pory nie odważyłem się jednak kupić na prezent używanej książki z Allegro (używana bardziej eko niż nowa, to jasne), ale może w tym roku spróbuję? Korzystam z baterii słonecznej do ładowania telefonu, by ograniczyć mój ślad węglowy, więc kupowanie używanych rzeczy na prezent to nie jest dla mnie nic nadzwyczajnego, jestem do tego zdolny, naprawdę. O, jeszcze temat potraw wigilijnych…

Jem po to, by żyć. Nie robię zdjęć tego, co jem. Nie interesują mnie żadne programy kulinarne – stawiam na proste, zdrowe jedzenie bez zbędnego przyozdabiania go, cała ta fetyszyzacja jedzenia mnie mierzi i tylko potwierdza moją teorię o upadku cywilizacji. Poza tym nie widzę sensu w tym, by w święta z jakiś powodów jeść inaczej niż zwykle. Jak to ma się do świątecznego jedzenia zatem? W tej materii jestem pasożytem, to znaczy biorę to, co na święta ugotują mama i babcia, dzięki czemu nic się nie zmarnuje, bo one (mama i babcia znaczy) mnie kochają i lubią gotować, więc zawsze gotują za dużo (ale nie na tyle, żeby marnować jedzenie). I ja na tym korzystam. To się nazywa być eko, ha!

Eko-scytujących świąt!